Podczas naszego ostatniego pobytu w Kalifornii, postanowiliśmy całkowicie wyjść poza utarte przez nas samych schematy. A jednym z nich, było wynajmowanie samochodu w tradycyjnych wypożyczalniach, z reguły już na lotnisku, po przylocie do Los Angeles. Stwierdziliśmy, że świat idzie do przodu i jako ludzie światli powinniśmy otwierać się na nowe.
Wypożyczalnię lotniskową ominęliśmy szerokim łukiem, co zresztą jest bardzo wskazane dla spokoju i komfortu psychicznego po 20 godzinach w podróży. Ten, kto kiedykolwiek miał okazję korzystać z wynajmu auta na lotnisku LAX w szczycie sezonu, ten dokładnie wie, o czym mówię. Jest to jeden wielki czasowo- organizacyjny koszmar.
Tym razem z lotniska do Santa Monica pojechaliśmy Uber’em, który już oficjalnie może podjeżdżać pod same wyjścia z hal.
Samochód natomiast postanowiliśmy wynająć w systemie car sharing, korzystając z nowo uruchomionej aplikacji Turo.
Car sharing to w skrócie wynajmowanie aut od prywatnych właścicieli. Aby móc z niej korzystać, należy się zarejestrować i przesłać kopie dokumentów typu paszport, prawo jazdy oraz zdjęcie.
Oprócz tego, że testowaliśmy nową formę wynajmu, to poszliśmy jeszcze o krok dalej.
W Turo dostępne są praktycznie wszystkie modele samochodów. Od małych, zwykłych aut, po bardzo luksusowe i unikalne.
A my postanowiliśmy sprawdzić samochody elektryczne. Bo gdzie, jak gdzie, ale w Los Angeles przybywa ich jak grzybów po deszczu. A jazda nimi bardzo pasuje do stylu życia Południowej Kalifornii 😉 .
Nasze wrażenia z jazdy elektrycznym BMW i3 nagraliśmy we vlogu. Właściwie gwiazdą tego odcinka, oprócz auta, jest mój mąż, który występuje w roli narratora. Poprosiłam go o gościnny występ, z racji ogromnej wiedzy i doświadczenia.
Ale niech damska część się nie zniechęca. Wyjdźcie z tego założenia, co ja. Trzeba iść do przodu i poznawać nowe. Bo to wszystko dzieje się tuż obok i zanim się obejrzymy, będzie nas dotyczyć. A jeśli kogoś i ten argument nie przekona, to zawsze można się przemęczyć, żeby zabłysnąć wiedzą w męskim towarzystwie. A to zawsze działa 😉 .
We vlogu jest zagadka dla fanów kina, szczególnie motoryzacyjnego. Co to za miejscówka, przed którą nagrywamy? A z której jest ten przepiękny widok na wieżowce Los Angeles?