Moje przygotowania do stylizacji dnia z reguły kończą się dokładnie tak samo.
Czyli, to co sobie zaplanuję, nie jest przeze mnie, z różnych względów, realizowane. Czasami z powodu innej pogody niż ja osobiście zaplanowałam, czasami przez okoliczności zewnętrzne związane z pracą czy codziennymi obowiązkami. A czasami przez prosty fakt, że do takich akcji zawsze musi być osoba trzecia, bo przecież sama sobie tych zdjęć nie zrobię. I tej osobie często nie po drodze z moim bieganiem po mieście i wyginaniem się przed obiektywem 🙂 .
Podobnie było i w tym przypadku.
W tym dniu, nie miałam w grafiku robienia zdjęć do stylizacji, gdyż nie byłam na to jakoś specjalnie przygotowana. W planie był za to obiad w bardzo klimatycznym miejscu. Wiadomo przecież nie od dziś, że first things first 😉 .
Ale jak już ten obiad zjadłam i okazało się, że mam ze sobą i aparat, i osobę trzecią w postaci mojego męża, to postanowiłam wykorzystać sytuację. Bo dwukrotna wcześniejsza próba w pełnym stylizacyjnym przygotowaniu spaliła na panewce.
Długo się zastanawiałam, czy pokazać te zdjęcia.
I jeśli chodzi o samą stylizację, jest ona ekstremalnie codzienna. Ale prawdziwą gwiazdą tej szybkiej sesji jest miejscówka.
Dla wielu Poznaniaków i fanów dobrej kuchni oraz klimatycznych miejsc, dobrze znana „Cafe La Ruina i Raj”, w ostatnio modnej oraz stale gentryfikowanej części miasta- na Śródce.
Wnętrza „Raju” to, jak mawia klasyk, inny świat.
Widać tu mnóstwo podróżniczych inspiracji, przedmiotów ” z duszą” i zaskakujących aranżacji.
I jedną z takich niespodzianek jest kino 🙂 .
Jako, że miał to być wpis modowy, a nie kulinarno- podróżniczy, to powiem dwa słowa o stylizacji.
Do obciętych przeze mnie jeansów, ubrałam białą, wiązaną w pasie bluzkę i sandałki z pomponami (o których wspomniałam we wcześniejszym wpisie).
A na zdjęciu poniżej, pożyczyłam z ekspozycji kapelusz, bo podobno takie „aranżacje” są aktualnie instagramowym trendem 🙂 . Mam nadzieję, że właściciele lokalu nie będą źli, kiedy zobaczą moją samowolkę 😉 .
A na koniec, jeden z przykładów gentryfikacji na Śródce 😉 .