O ja cię, jak ja lubię, jak się kończy kolejny zimny miesiąc. Oznacza to ni mniej ni więcej, że do lata pozostało już tylko 8 miesięcy. Mimo, że staram się nie żyć czekaniem, to jest to trochę silniejsze ode mnie. Ciągle sobie mówię, że trzeba łapać chwile będąc tu i teraz. Pomocne w tym wszystkim jest wynajdywanie sobie takich przyjemnych pit stopów, gdzieś po drodze. Zaplanowanie fajnego wyjazdu, spotkania, filmu czy zakupów. I w październiku właśnie się na tym skupiłam.
# aktywność/ chodzenie po górach
Drugi rok z rzędu mieliśmy wielkie pogodowe szczęście o tej porze roku. Wyjazd do Karpacza okazał się strzałem w dziesiątkę. Szczególnie byłam szczęśliwa, ponieważ przekonałam mojego ośmiolatka, że wejście na Śnieżkę jest lekkie, łatwe i przyjemne. W tej, trochę błogiej nieświadomości pokonał dzielnie całą trasę w górę i dół. Końcówka była już trochę jęcząca, ale nie było odwrotu. Zresztą schodzenie jest często dużo gorsze niż wchodzenie, nieprawdaż?
Lubię Karpacz i Karkonosze. Ale w głowie mi się ciągle nie mieści, że w 21. wieku, kiedy inżynierowie ze SpaceX lada moment wyślą nas w kosmos, wyciąg na Kopę pozostaje w ciemnych czasach postępu technicznego. Jest tak przedpotopowy, że naprawdę strach na niego wsiadać. I w tym roku nawet nie próbowałam. Wyszło to na moje fizyczne i psychiczne zdrowie.
# przedmiot/ szminka nude
Jedną z małych przyjemności życiowych, które zawsze poprawią mi humor, jest zakup nowej szminki. Mój wybór padł na bardzo jasną pomadkę Marc’a Jacobs’a z kolekcji New Nudes, kolor nr 102 Strange Magic. Sama nazwa linii i opakowanie kosmetyku już mnie kupiły. Jestem fanką jasnych szminek, najlepiej w odcieniach właśnie nude czy bladego różu. W ciemnych kolorach czuję się od razu 5 lat starsza. A, to jest baaardzo niewskazane, jak wiadomo.
Według producenta, pomadki charakteryzują się subtelnymi kolorami z jedwabistym połyskiem. Składniki 3D powiększają objętość ust, żelowa formuła daje szykowne wykończenie makijażu. Pomadki smakowicie pachną wanilią.
Mnie urzekł przede wszystkim kolor i opakowanie. Zapach jest przyjemny i bardzo delikatny. Natomiast efekt powiększania nie za bardzo działa na moich ustach. Nawilżenie jest również umiarkowane, co może być problemem przy zbyt wysuszonych ustach. Natomiast, takiego ciekawego odcienia jasnego nude nie znalazłam wcześniej u innych producentów.
# ciekawostki/ znalezione w sieci
W tym miesiącu chciałam polecić ciekawe wpisy na czytanych przeze mnie blogach.
- Prawdziwa księga trendów w modzie na jesień i zimę 2016 u Agnieszki Maciąg
- Świetne pomysły na Sztokholm w weekend u Agnes Adamczak
- Kilka bardzo praktycznych porad, jak pozować do zdjęć, dla blogerów i nie tylko, u Zanity (English)
- Idealna na jesień- marchewkowa zupa z kurkumą u Asi z Kwestii Smaku
# odkrycie/ „Before the Flood” by Leonardo Di Caprio
Dokumentalny film nakręcony przez Leonardo Di Caprio o zagrożeniach wynikających ze zmian klimatycznych wywołanych przez człowieka. Tak w skrócie można opisać ten półtora godzinny dokument, który 21. października miał swoją premierę na kanale National Geographic. Od 30. października dostępny jest bezpłatnie w internecie na YouTube, Facebook’u i innych kanałach.
Aktor wciela się w rolę przewodnika po globalnych działaniach przyczyniających się do wzrostu efektu cieplarnianego i dewastacji środowiska naturalnego. Pokazane są fabryki w wielu miejscach na świecie emitujące zatrważające ilości dwutlenku węgla, celowe pożary lasów tropikalnych, degradacja oceanów czy topnienie lodowców. Przeprowadza rozmowy z naukowcami, politykami, osobami wpływowymi i ekologami. Nie oszczędza przy tym polityki swojego rodzimego kraju i destrukcyjnych działań korporacji.
Można powiedzieć, że jest to film propagandowy. Pewnie wiele razy zarzuci mu się stronniczość czy pompatyczność. Na mnie natomiast zrobił ogromne wrażenie. Podoba mi się sposób prowadzenia narracji i przeplatanie wątków z życiem samego aktora. Leonardo Di Caprio jest od lat znany z aktywnego udziału w działaniach pro- ekologicznych. Na dowód tego, w kwietniu tego roku wygłosił bardzo dobitne przemówienie na szczycie ONZ w Nowym Jorku.
Zawsze byłam jego fanką. Nie tylko w momencie otrzymania Oskara. Jest prawie moim równolatkiem, może też dlatego utożsamiam się z wieloma jego spostrzeżeniami.
Doskonale pamiętam jak około 20 lat temu po raz pierwszy pojawiło się określenie „efekt cieplarniany”. Czytałam o tym wtedy głównie w prenumerowanych wersjach papierowych „Newsweek’a” i „Time’a”. I przygotowywałam prezentacje na lekcje angielskiego w szkole średniej czy później na różne zajęcia podczas studiów językowych.
Potem temat został jakoś zapomniany, a wręcz wyparty przez lobby polityków mówiących, że jest bezpodstawny. O tym wszystkim też jest mowa w dokumencie.
Myślę, że każdy powinien obejrzeć ten film. Z pewnymi obrazami nie można dyskutować. Wypalanie lasów tropikalnych w celu uzyskania najtańszego oleju palmowego przez korporacje spożywczo- kosmetyczne jest faktem. Ekstremalnie wysoka emisja dwutlenku węgla w Stanach Zjednoczonych, dotacje dla producentów paliw kopalnianych, przy zbyt małym wsparciu odnawialnych źródeł energii to są fakty.
Końcowe napisy dokumentu w doskonały sposób odnoszą się do nas, zwykłych ludzi, którzy muszą dokonywać świadomych i dobrych wyborów w codzienności. Bo mamy na to wszystko wpływ. To co kupujemy, co jemy (!), jak korzystamy z energii i kogo wybieramy na przywódców naszych państw.
Pompatyczne, ale po prostu bardzo prawdziwe. Obejrzyjcie ten film i zastanówcie się nad swoim małym wkładem. Ja tak zrobiłam, polecam.
I tak to jest. Od szminki przeszłam do poważnych, globalnych tematów. Bo trzeba mieć balans. Życie tak samo składa się z małych, trywialnych spraw, jak z tych dużych i przełomowych.
W październiku stała się jeszcze jedna bardzo ważna dla mnie rzecz. Zaplanowałam, gdzie spędzę moje grudniowe, czterdzieste urodziny. Ktoś zadał mi pytanie, jak i gdzie na świecie najbardziej chciałabym je spędzić. I na nie odpowiedziałam. Zdradzę Wam to za miesiąc.
A Wy jak i gdzie chcielibyście spędzić swoje okrągłe urodziny? Czy miejsca mają dla Was znaczenie? Bo to, czy ludzie mają, o to nie pytam. To jest oczywiste i kluczowe.