Berlin to moje ulubione niemieckie miasto. Bywam w nim regularnie, szczególnie odkąd mieszkam w Poznaniu. Czyli od jakiś dwudziestu lat.
Z Poznania wypady do Berlina są bardzo popularne. Dzięki autostradzie, w dwie i pół godziny od wyjścia z domu parkujemy w centrum, czy to w okolicach Friedrichstrasse czy Ku’damm’u. Warszawa czy mój rodzimy Olsztyn mogą jedynie pomarzyć o takiej atrakcji. Nanananana.
Ostatni długi weekend postanowiliśmy częściowo spędzić w stolicy Niemiec. A konkretnie w okolicach Potsdamer Platz. Tym razem, z główną rozrywką zaplanowaną pod naszego syna- wizytą w Legoland Discovery Center.
Sony Center, otwarte w 2000 r., to główny punkt placu i miejsce o wyjątkowej architekturze. Najbardziej spektakularny jest szklany dach unoszący się na systemie lin i mocowań nad wewnętrznym placem centrum. Dookoła znajdują się restauracje, sklepy, centrum konferencyjne, kino IMAX czy muzeum filmu. A w podziemiach właśnie coś dla dzieci i fanów klocków Lego-Legoland Discovery Center. Ale o tym bardziej szczegółowo w dalszej części wpisu.
Centrum wykorzystałam na zrobienie zdjęć stroju dnia. Jeśli nie masz ochoty czytać o ciuchach, to spokojnie przeskocz do następnego akapitu.
Uzupełniając ostatnio garderobę o ciepłe swetry, natknęłam się na ciekawe propozycje w kolekcji Zara Studio. Linia bazuje na oryginalnych krojach w stonowanej kolorystyce i bardzo dobrych jakościowo materiałach.
Wpadł mi w oko szczególnie czarny, wełniany sweter z półgolfem, ze strukturalnym krojem i wstawkami. W składzie ma 100% wełny i jest wyjątkowo ciepły. Jest przy tym dość ciężki- ważna informacja przy pakowaniu bagażu lotniczego.
Buty to moje kolejne zakupy z linii premium w H&M. Wcześniej pisałam o kaszmirowym swetrze, jako odkryciu w jakości premium w tej sieciówce klik . Kozaki nie należą do moich ulubionych rodzajów obuwia, o czym ciągle wspominam. W tych natomiast spodobał mi się kolor skóry i optymalna wysokość obcasa.
Z Placu Poczdamskiego idąc w stronę Leipziger Platz, w około 6 minut dojdziemy do największego i najnowocześniejszego centrum handlowego LP12 Mall of Berlin.
Warto zobaczyć go również ze względu na ciekawą architekturę i przestrzeń. Z mostków łączących dwie części centrum, rozciąga się widok na budynek Bundesrat.
Mall of Berlin został otwarty we wrześniu 2014 r. i skupia 270 sklepów oraz największą strefę gastronomiczną Food- Court w Berlinie. Faktycznie wybór szybkich dań z większości kuchni świata, w tym orientalnych jest ogromny. I nawet są dostępne wersje bio. Dzieci też znajdą na pewno coś dla siebie.
Berlin posiada bardzo dobre zaplecze gastronomiczno- kulinarne, głównie poza centrami handlowymi, jak można przypuszczać. Ale strefa w LP12 jest bardzo dobrą alternatywą na szybkie, przyzwoite i urozmaicone jedzenie w tej okolicy.
Na placach Potsdamer i Leipziger znajdują się pozostałości Muru Berlińskiego. To też warto pokazać dzieciom. Nasz syn ciągle nie do końca potrafi zrozumieć, dlaczego mur dzielił miasto. Przy kolejnej wizycie w Berlinie odwiedzimy muzeum Checkpoint Charlie, żeby bardziej przybliżyć mu historię Niemiec.
W podziemiach Placu Poczdamskiego znajduje się Legoland Discovery Center Berlin. Wiele razy koło niego przechodziliśmy, ale dopiero teraz zdecydowaliśmy się na wizytę. Jest to bardzo fajna opcja na rodzinną rozrywkę. Można obejrzeć tu Berlin w miniaturze, zbudowany z ponad 2 milionów klocków. Jest strefa kina 4D, kolejka przejeżdząjąca przez jaskinie i obok budowli z Lego, fabryka klocków, gdzie pokazany jest proces produkcji oraz wiele stref do budowania i konstruowania. Dla mniejszych dzieci są atrakcje Lego Duplo.
W Legolandzie można spędzić od godziny do kilku, to zależy od stopnia zaangażowania dziecka i siebie w poszczególne atrakcje.
Kolejny kilkugodzinny wypad do Berlina pewnie zaliczymy w grudniu. Wtedy pojedziemy w okolice Gendarmenmarkt, na nasz ulubiony targ świąteczny Weihnachtsmarkt. W dwie i pół godziny znajdziemy się na rynku. To właściwie tyle samo, ile wynosi próba wjazdu i wyjazdu z poznańskiego centrum handlowego przed świętami. A ile więcej doznań!